To nie policjanci, a ci parlamentarzyści, którzy uczestniczą w nielegalnych protestach powinni znaleźć się na „liście hańby”. Demonstracje nie są pokojowe – uważa Iwona Arent.
Konsekwencje powinny być wyciągnięte wobec wszystkich, również posłów:
Zamiast rzeczywiście wykonywać mandat poselski w Sejmie i zachowywać się normalnie, to hańbią parlament, immunitet i stan poselski.
– mówiła w „Porannych pytaniach” Radia Olsztyn o politykach opozycji Iwona Arent
Wiele kobiet prosi o to, aby strajkujący się na nie nie powoływali, gdyż nie chcą być utożsamiane z tego rodzaju zachowaniem:
Nie chcą się identyfikować z chamstwem, prostactwem, wulgaryzmem. Proszę nie mówić o polskich kobietach, że bronicie ich praw, bo nie bronicie ich praw. Próbujecie zrobić przewrót.
– komentowała parlamentarzystka.
Można protestować i wyrażać swoje poglądy, ale nie w czasie, kiedy walczymy o zdrowie i życie Polaków. Organizowanie manifestacji w czasie pandemii to narażanie społeczeństwa na zachorowanie. Demonstracje odbywają się wbrew prawu. Szczególnie parlamentarzyści powinni pokazywać, że prawo należy szanować i przestrzegać. Policja jest od pilnowania porządku.
Sama byłam świadkiem w Warszawie, kiedy Wasza demonstracja atakowała ludzi stojących pod kościołem. Rzucaliście butelki. Policja wtedy nie reagowała. Bardzo się cieszę, że Policja zaczęła wreszcie egzekwować prawo.
– mówiła Iwona Arent.
Zobacz więcej:
Komentarze ws. Strajku Kobiet. „Takie zgromadzenia są nielegalne” vs „Policja szkaluje swój mundur”
Źródło zdjęcia: ro.com.pl