W studiu wpolsce.pl poseł Iwona Arent mówiła o ogromnym znaczeniu Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, stosunkach z Izraelem i pracy w komisji ds. Amber Gold.
Parlamentarzystka zaznacza, że do niedawna społeczeństwo nie pamiętało o ważnej dacie zbrodni. Po katastrofie smoleńskiej wiele się zmieniło: „Dopiero ludzie uzmysłowili sobie, że właśnie wtedy jest ta rocznica” – mówiła poseł Arent. Katastrofa smoleńska niejako przypomniała o wcześniejszych tragicznych wydarzeniach. Warto zaznaczyć, że już w latach 80. mimo zrzucania winy na Niemcy, Polacy wiedzieli, że za sprawą zbrodni stoi NKWD.
Zdaniem parlamentarzystki nauką płynącą z tych wydarzeń jest to, że jako naród powinniśmy trzymać się razem i dbać o swoje bezpieczeństwo. „My jako Naród Polski jednoczymy się w tragicznych sytuacjach i to nie jest dobre, bo niepotrzebne nam są tragiczne sytuacje, abyśmy próbowali się jednoczyć” – uważa Iwona Arent. Według parlamentarzystki niezbędne też jest budowanie poczucia patriotyzmu i dbanie o pamięć o losach Ojczyzny i jej bohaterach.
Iwona Arent przyznaje, że Polacy pamiętają o holokauście. Dodaje także, że w każdym narodzie były osoby, które działały ze złych pobudek, ale nie można mówić, że Polacy brali udział w zagładzie Żydów. Poseł uważa, że to dobrze, że prezydent Polski i prezydent Izraela razem szli w Marszu Żywych i szukają drogi porozumienia.
Źródło zdjęcia: zrzut ekranu z wpolsce.pl