Obecnie kodeks karny nie uznaje za przestępstwo działań podejmowanych dla odparcia zamachu na dobro chronione prawem. Jeżeli dojdzie do przekroczenia granic obrony koniecznej sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub odstąpić od jej wymierzenia, m.in. w przypadku, gdy broniący działał pod wpływem strachu lub wzburzenia wywołanego napaścią. Do sądu i prokuratury należy ocena, czy podjęte środki były współmierne do zagrożenia. Obecne rozwiązania mogą zostać zmienione przez nowelizację przepisów.
Autorzy projektu chcą uzupełnić rozwiązania o zapis automatycznie zdejmujący odpowiedzialność karną w kilku sytuacjach.
Na ten temat 30 października mówiła w programie „Nasi na Wiejskiej” poseł Iwona Arent. Według parlamentarzystki doprecyzowanie przepisów jest konieczne. Nie powinny zdarzać się sytuacje, w których odpowiedzialność za napad ponosić ma także osoba broniąca rodziny i siebie. Chodzi o zmianę, dzięki której sądy nie będą miały już wątpliwości orzekając w kwestii przekroczenia granic obrony koniecznej.
Dla każdej osoby szczególnie ważnym i bezpiecznym miejscem jest dom. Dlatego też zmiany przepisów stawiają lokale mieszkalne jako te, w których granice obrony koniecznej powinny być rozszerzone. W pozostałych przypadkach dobrze działają obowiązujące regulacje.
Drugim tematem rozmowy była zmiana przepisów dotyczących dostępu do broni. W tej kwestii poseł Iwona Arent jest bardzo ostrożna. Jak twierdzi, nowe regulacje mogą zostać poparte przez Prawo i Sprawiedliwość, jeżeli zostaną objęte szczególnymi obostrzeniami.
W studiu TVP 3 Olsztyn oprócz parlamentarzystki Prawa i Sprawiedliwości gościli przedstawiciele PO, Nowoczesnej, Kukiz’15 i PSL.
Źródło zdjęcia: olsztyn.tvp.pl