Komisja ds. Amber Gold w środę przesłuchiwała byłego Ministra Finansów Jana Vincenta-Rostowskiego. Świadek próbował prowokować, mówił dużo i nie na temat. Był w wyśmienitym humorze.
O szczegółach przesłuchania Iwona Arent mówiła w Telewizji wPolsce i w Telewizji Republika tuż po zakończeniu posiedzenia Komisji SKAG.
Rostowski i jego pełnomocnik próbowali wyprowadzić z równowagi Komisję, a przede wszystkim Przewodniczącą Małgorzatę Wassermann.
Świadek (…) nie odpowiadał na pytania. Pouczał Komisję. Informował, jak wyglądają procedury o czym my wiemy – mamy dokumenty. (…) Kwestionował pewne oczywiste fakty, gdzie my pokazywaliśmy (Pani Przewodnicząca i inni Członkowie Komisji) dokumenty…
– komentowała Iwona Arent.
Rostowski zaprzeczał czynnościom, które potwierdzone były na piśmie przez podległe wówczas mu służby. Były Minister wmawiał Komisji, że to nieprawda. Twierdził, że o wielu sprawach dotychczas nie wiedział. Przyznał jednak, że podległe mu służby nie działały prawidłowo.
Istotnym wątkiem jest szczególne zainteresowanie Rostowskiego OLT Express. Były Minister zamiast skupić się na Amber Gold przyglądał się liniom lotniczym. Był bardzo zainteresowany, kto związany jest z liniami i jakie osoby występują i pracują w tym podmiocie. Mogło mieć to związek z pracą w OLT syna Donalda Tuska. Świadek twierdził, że sprawami skarbowymi zajmował się Wiceminister Parafianowicz i on sam za nie nie odpowiadał. W swoich zeznaniach bronił jednak Wiceministra. Komisja ustaliła, że do Rostowskiego nie trafiały notatki służbowe. To obraz tego, jak w tamtym czasie pracowały urzędy państwowe.
To taka degrengolada urzędów w tamtym czasie.
– oceniła Iwona Arent
Komisja planuje przesłuchać Donalda Tuska w okolicach września lub października. Aby doszło to do skutku, zaoferowała kilka terminów, które będą dogodne dla świadka.